Józef Olek

Wiersze

Biedny małżonek

Nie wiem dlaczego
odchodzisz od niego
i nie chcesz z nim być
przez te wszystkie lata,
on ciebie kocha
i zmywa naczynia,
izbę codziennie
ładnie ci zamiata.

Nie wiem dlaczego
ty tego nie widzisz,
że on w tym domu
wcale nie próżnuje
i myje okna,
z mebli ściera kurze
i zupę mleczną
dla ciebie gotuje.

Nie wiem dlaczego
ty tego nie słyszysz,
gdy on cię tylko
o twą miłość prosi,
wszystkie roboty
on robi za ciebie,
wypłatę z pracy
do domu przynosi.

Nie wiem dlaczego
w stosunku do niego
jesteś tak zimna
niczego nie czujesz,
siedzisz przed lustrem
przez ten boży dzionek
i nic nie robisz
tylko się malujesz.

Może twa miłość
się już wypaliła
lub inny facet
zawrócił ci w głowie,
lecz twój małżonek
jest tak wychowany,
w geście rozpaczy
złego ci nie powie.

Nie wiem dlaczego
jest on taki dobry,
ślepą miłością
ciągle cię obdarza,
a ty się śmiejesz
na lewo i prawo,
że masz takiego
w domu pantoflarza.

Nie wiem dlaczego
nie widzisz tych starań,
co facet robi
żebyś z nim została,
przypomnij sobie
jak tam przy ołtarzu
z całą powagą
żeś mu ślubowała.

Ne wiem dlaczego
zadaję pytania
chociaż odpowiedź
jest tu oczywista,
pewnie byś chciała
by jego wypłata,
miała wysokość
co najmniej pięć trzysta.

Pewnie byś chciała
by miał mercedesa
i był facetem
takim,,ala maczo,,
a on spokojnym
bywa domownikiem
i jeździ starą
wysłużoną dacią.

Chcesz go zamienić
na lepszy model
i marzą ci się
przepiórki w powidle?
Uważaj przeto
moja droga pani,
bo możesz wyjść jak-
Zabłocki na mydle!


Wszelkie prawa autorskie zastrzeżone